Motocyklista, w którego wjechał samochód zmarł w szpitalu

Nie żyje 49-letni policjant, w którego motocykl wjechał rozpędzony kierowca mercedesa. 35-latek zlekceważył czerwone światło.

Przypomnijmy: do zdarzenia doszło w niedzielę na skrzyżowaniu ulic Garncarskiej i Nowowiejskiej. Motocyklista, na co dzień wykładowca w słupskiej szkole policji, skręcał z ulicy Nowowiejskiej w lewo, w Garncarską. Ruszył gdy zmieniło się światło na zielone. Z lewej strony z pełnym impetem uderzył w niego osobowy mercedes. Jego kierowca 35-letni Gerard B. nie zatrzymał się na czerwonym świetle.

Ranny 49-latek został przewieziony do szpitala. Kierowca samochodu zamiast udzielić pomocy poszkodowanemu wyjął telefon i nagrał film. W języku duńskim krzyczy i pyta kto mu zapłacić za niszczone auto. Potem nawołuje do nienawiści wobec muzułmanów. Film opublikował w sieci. Został zatrzymany przez policję. Kierowca był trzeźwy, jak się okazało nie był także pod wpływem środków odurzających. Decyzją sądu został aresztowany na trzy miesiące.

Przez trzy dni słupscy lekarze walczyli o życie poszkodowanego policjanta. Ruszyła społeczna zbiórka krwi dla niego. Niestety, w środę zmarł w szpitalu.

Zarząd Wojewódzki Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego Policjantów rozpoczął zbiórkę dla rodziny zmarłego policjanta.

W związku z tragedią, która dotknęła nas wszystkich, przekazujemy także informację, że Zarząd Wojewódzki Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego Policjantów województwa pomorskiego, organizuje zbiórkę pieniężną dla rodziny zmarłego policjanta. Wpłaty można  dokonywać na konto banku PKO BP III. oddział w Gdańsku, numer: 42 1020 1811 0000 0902 0301 8306 z dopiskiem „Dla Rafała”.

Przedstawiciele rodziny, dla której prowadzona jest zbiórka przekazali nam również krótką informację o następującej treści:
My, rodzina Rafała, chcemy sprawiedliwości. Nic nie przywróci dzieciom ojca, żonie – męża, czy rodzeństwu brata. Chcemy mieć równe szanse w walce o prawdę, dlatego potrzebujemy Waszej pomocy.
Zbieramy środki na najlepszych prawników, którzy pomogą nam udowodnić, że sprawcy tak tragicznych wypadków nie mają prawa chodzić po ulicach bezkarnie. Nie mają prawa grozić przechodniom, nawoływać do hejtu i agresji, nie mają prawa zabijać. Jak się okazuje – może to wcale nie być takie oczywiste.
Zbieramy środki na wsparcie rodziny, która w Dniu Ojca czekała na Rafała z kolacją; która wciąż nie może uwierzyć, że to ich nowa rzeczywistość. Głowa rodziny, tata, wsparcie – nagle odchodzi…”

Udostępnij:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *