Witkacy pod strzechy
|Wczoraj w salach słupskiego muzeum odbyła się oficjalna promocja gry karcianej Witkacy. Gra, której ojcem pomysłu jest słupskie CIT, to oni głowili się jak spopularyzować w szerszym kręgu kolekcje dzieł Witkacego. Znaleźli producenta, wydawcę i tak się to zaczęło. Teraz jest inauguracja. Przy jednym ze stanowisk zasiadł producent i wydawca gry pan Przemysław Fornal z firmy To Design z Bytowa oraz ekipa z Muzeum Pomorza Środkowego z panią dyrektor Marzanną Mazur na czele.
Gra nie należy do łatwych, bo prócz odgadywania i układania obrazów mistrza firmy portretowej z dwustronnie nadrukowanych kart, mamy możliwość wprowadzenia żetonów dla utrudnienia i większej rywalizacji.
Zapytana o wrażenia Pani dyrektor powiedziała:
– Super się grało, miałam przyjemność i okazję grać w prototyp, który już wówczas wydawał się trudny, teraz jest jeszcze bardziej utrudniony przez kolorowe plastikowe żetony, którymi można przyspieszyć, albo też opóźnić drugiego gracza. To bardzo przyjemna gra: tworzenie, zapamiętywanie szczegółów danego obrazu. To powinien być początek.
Fajnie gdyby się ukazała kolejna edycja gry, przedstawiająca kolejne dzieła artysty. Cała seria tego typu portretów. To bardzo ciekawy pomysł na promocję. Wspieramy autora projektu dystrybucję, bo wzięliśmy do sprzedaży pewną część, za którą zapłaciliśmy. Każda forma, która wykracza poza mury muzeum, która nie jest tylko wystawą, konferencją czyli czymś, co my się zajmujemy i robimy to bardzo dobrze, z czego jesteśmy znani jest pożądana. Cieszymy się ,że na kanwie kolekcji, której 50 lecie w tym roku obchodzimy dzieją się wspaniałe rzeczy. Możemy powiedzieć,że Witkacy jest taka ikoną nieodmiennie kojarzona ze Słupskiem i jest to doskonała promocja miasta i kolekcji.
Gra dostępna do kupienia jest w Centrum Informacji Turystycznej i w Zamku Książąt Pomorskich w cenie 30 złotych. Jest to ciekawa pamiątka doskonała promocja miasta i jego dóbr kultury, bo właśnie w Słupsku znajduje się największa na świecie kolekcja dzieł Stanisława Ignacego Witkiewicza. Jak powiedziała dyrektor Marzanna Mazur.
Fot. Bartosz Arszyński
Wydawca Przemysław Fornal z Bytowa mówił o technicznej stronie produkcji.
– chodziło nam o stworzenie gry, która będzie naprawdę dobra. Zależało nam by ta gra była atrakcyjna dla przeciętnego, ale też wytrawnego gracza. Zwróciliśmy się do 2 grup projektantów i oni przedstawili nam propozycje. Pierwsza z nich to była gra licytacyjna, ale uznaliśmy, że za trudna. Druga to właśnie ta , którą prezentujemy. Nad projektem pracowali znani w branży gier Maciej Poleszak i Michał Szewczyk, oni stworzyli tzw mechanikę gry. To nie jest tak,że my wcielając się w kolekcjonerów dzieł sztuki układamy tylko swoją kolekcję, ale musimy patrzeć też co układają inni. Obrazy są różnie punktowane i mamy do tego jeszcze akcje wyrażane za pomocą żetonów.
Myślę,że produkt mam się udał – powiedział Przemysław Fornal właściciel firmy To Design.